środa, 14 listopada 2012

80. Kobaltowa spódnica

Biorąc pod uwagę fakt że jesień tego roku nas rozpieszcza przyjemną temperaturą i spódnica do cieńszych rajstop nie kuje w oczy, postanowiłam sprawić sobie nową. Miałam jeszcze kawałek kobaltowego, odrobinę rozciągliwego materiału od babci ale to nie wystarczyłoby na całość, dlatego dołożyłam czarnego i postanowiłam zrobić wyszczuplającą spódnicę...Jak wyszło? Oceńcie sami...Nie oceniajcie tylko poziomu wyszczuplenia bo na pewno jest znikomy :D













Tak sobie myślę, zbliżając się do setnego posta...może jakiś konkurs zrobię dla wszystkich którzy mnie odwiedzają, komentują i dodają otuchy? Jakieś pomysły? :)

8 komentarzy:

  1. extra i wyglądasz bardzo ładnie w niej :)
    i takie linie naprawdę wyszczuplają, to nie są żadne bajki;)
    ja np jestem chudzinka i bardzo żałuję, że na takie rzeczy sobie pozwolić nie mogę, bo bardzo mi się ten trend podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, aż się zawstydziłam.
      Ale jak jesteś chudzinka to możesz sobie pozwolić na wszystko! Falbanki,sukienki do ziemi, dziwne wzory(które tak uwielbiam) a ja muszę się najpierw dobrze zastanowić co wcisnąć na tyłek :D

      Usuń
    2. i to jest właśnie mylne myślenie, że chudziny mogą wszystko!;) w dopasowanych sukienkach wyglądam jeszcze chudziej, w długich dodatkowo wydłużona, w oversizach jak zabiedzone dziecko:P

      Kobietom nie dogodzisz hehe :D

      Usuń
  2. wow.. Gosiek chcę taką!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też chce taką ;)
    Śliczna jest!
    Baś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzekłabym, że seksownie ;) bardzo mi się podoba kiecka owa ;) Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. spódnica cudowna a kolor też uroczy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz;)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.