czwartek, 8 listopada 2012

78. Znowu poduszki

Znowu szyłam poduszki...Mam chyba jakieś  zboczenie na ich punkcie. W sumie mam już z 12 różnych poszewek na jaśki ale ciągle mi mało! Dzisiaj dorwałam stary wełniany sweter na którym się kiedyś wyżywałam ale po prostu 'nie wyszedł'. Dobrze że go nie wyrzuciłam od razu tylko leżał w koszyku i czekał na swoją kolej. Kolejną uszyłam czarną i naszyłam aplikację z koronki. Wiadomo że nie ma do uszycia łatwiejszych rzeczy niż poszewki na poduszki, może dlatego mam ich aż tyle?

Wiadomość z ostatniej chwili: dokupiłam 3 nowe poduszki jaśki! Nie bójcie się, nie będę spała na wszystkich 9 które znajdują się obecnie na moim łóżku...zrzucam je przed położeniem się do łóżka i zostawiam tylko te najmilsze dla twarzy (różana z jedwabiu) no i duże. Ach tak, zapomniałabym...uszyłam sobie czarną pościel, ale wcale nie mam złych snów ku zaskoczeniu mojej mamy :) Pozdrawiam wszystkich i życzę kolorowych snów nawet w śnieżnobiałej pościeli! :)








4 komentarze:

  1. Piękna ta poszewka ze swetra ;) aż sama bym się do niej przytuliła ;) Uwielbiam mieć dużo małych poduszek do spania , walają się w każdym pokoju różne poduszki i poduszeczki i dobrze mi z tym ;p Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. swetrowa i koronkowa poszewka są cudowne!!:) co do czarnej pościeli sama bym taką chciała;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł z tego swetra, aż inspiruje :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz;)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.